aaa4
New
Dołączył: 17 Maj 2016
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:19, 13 Mar 2017 Temat postu: dm |
|
|
Nie wiedziala, czy Shane naprawde posluchalby Michaela, mozliwe, ze tak, uznala, ale kiedy wsuwali ostatnie zapasy przez waskie i niskie wejscie, z salonu dobiegl ich glosny trzask tluczonego szkla.
-Co u diabla? - sapnal Shane i skoczyl zobaczyc, co sie tam dzieje. Claire ruszyla za nim, a kiedy sie obejrzala za [link widoczny dla zalogowanych]
siebie, zobaczyla, ze Eve tez tam biegnie.
Ale nie dotarli zbyt daleko, bo okna [link widoczny dla zalogowanych]
kuchni tez zostaly z trzaskiem wybite, a Claire i Eve przystanely i obejrzaly sie za siebie.
Oliver stal przy samym oknie. Uslyszaly, ze ktos w calym domu wybija okna.
-Dziewczyny - powiedzial. - Przykro mi, ze musze to zrobic. Naprawde mi przykro. Ale nie zostawiacie mi wyboru. Ostatnia szansa. Zaproscie mnie do srodka, a uda nam sie zakonczyc to pokojowo.
-A ugryz mnie! - krzyknela Eve. - A nie... Zaraz, przeciez nie mozesz, prawda? Nie stamtad. Blysnal oczami i pokazal kly. Manifestacja. Tak sie to wlasnie nazywalo, kiedy grzechotnik potrzasal grzechotka. Albo kiedy kobra rozposcierala kaptur. Dawal im wyraznie do zrozumienia, ze niespecjalnie go rozbawily.
-Ksiazka - powiedzial. - Albo zycie. Tylko taki wybor macie, Claire. Sugeruje, zebys szybko podjela decyzje.
-Nie ma sprawy - powiedziala Eve. - Do srodka nie wejda. Oliver pokiwal glowa, a nocny wiatr rozwiewa mu wlosy.
-To prawda - powiedzial. - No ale rzadko dzialam sam. I cofnal sie, a policjant w mundurze za pomoca palki obtlukl z okna resztki szyby i wskoczyl na parapet, zeby wejsc do srodka.
Eve i Claire wrzasnely i rzucily sie do ucieczki.
W salonie pelno bylo polamanych mebli, porozrzucanych gazet i walczacych postaci - Shane walnal wlasnie jakiegos faceta w czarnej kurtce, ktory wypadl za okno prosto w ramiona czekajacych tam, szczerzacych kly wampirow. Michael bil sie z jakimis dwoma, ktorych po prostu podniosl po jednym i wywalil za okno. Kiedy Eve i Claire wpadly do pokoju, i pobiegly, jedna na prawo, druga na lewo, gliniarz, ktory je gonil, wpadl na Michaela i tez zostal wyrzucony za okno.
-Wchodza do srodka! - krzyknela Eve i zatrzasnela drzwi kuchni, a potem zablokowala klamke krzeslem. Michael zlapal najblizszy regal na ksiazki, ale nie ten, na ktorym stala Biblia, zauwazyla Claire, i przesunal go, zeby zablokowac okno, a potem dosunal do regalu kanape.
-Na gore! - wrzasnal. - Jazda! Shane zlapal Claire za reke i pognal po schodach, niemal ja za soba wlokac; nie trafila w jeden stopien, potknela sie, i oboje stracili rownowage. W sama pore, bo kij bejsbolowy, ktorym ktos zamierzyl sie na Shane'a, ominal jego glowe i rabnal w sciane. Na szczycie schodow czaila sie kolejna postac, tym razem byla to wysoka kobieta. Shane wyrwal jej kij i zaczal [link widoczny dla zalogowanych]
nim wymachiwac, zmuszajac ja do wycofania sie korytarzem. Claire j a poznala - jedna z dziewczyn z akademika, Lillian.
-Nie! - krzyknela Lillian, kiedy Shane uniosl kij. Cholera! - Shane splunal z niesmakiem. - Nie umiem uderzyc dziewczyny. Masz, Claire. Ty ja walnij. - Rzucil ej kij. Claire zlapala go i stanela niezrecznie, zalujac, ze na wuefie nie udzielala sie nieco bardziej. Lillian znow wrzasnela i wbiegla przez otwarte drzwi do pokoju Eve. Eve ze schodow tez wrzasnela, ale z innego powodu.
-To moj pokoj, ty suko!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez aaa4 dnia Czw 13:53, 29 Cze 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|